Walentynki




Walentynki dla jednych zwyczajny dzień, dla drugich święto, a dla mnie to czas do tworzenia nowych fascynujących rzeczy;) Nie wiem jak u was, ale ja mam czasami tak zwane dni ciche, kiedy to moja kreatywność jest ograniczona, zaczynam coś robić ale nie kończę, staram się wymyślić coś nowego ale mi nie wychodzi- znacie to? 
Tak powstawał ten naszyjnik, pierwszą część zrobiłam jakieś pół roku temu, i zostawiłam z powodu braku weny. W zamiarze miała to być część kolczyka, jednak niespełna 3 miesiące temu doszłam do wniosku, że zrobię z tego naszyjnik. Oczywiście zrobiłam 2 kolejne części i stanęłam na miesiąc, lecz po ciężkich trudach i brakach nadchnienia, (a w międzyczasie powstawania tony innych prac) powstała według mnie wspaniała  kolia, z której jestem bardzo dumna, ponieważ jest to moje pierwsze tak duże dzieło;)
Mam nadzieję, że wam też się spodoba. 
Proszę napiszcie co sądzicie jestem bardzo ciekawa;)































45 komentarzy:

  1. oryginalny naszyjnik, masz talent, pewnie jego zrobienie było bardzo pracochłonne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny naszyjnik. Masz dar - talent. Pięknie pewnie komponuje się z sukienkami. My nie obchodziliśmy w tym roku Walentynek, mimo to dostałam od Męża kwiat ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mąż bardzo kocha;) Taki romantyk z niego?;)

      Usuń
  3. CUDEŃKO!!! Zazdroszczę zdolności! :-) No brak weny to kiepska sprawa... Ale widzę, że wróciła i to na dobre! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny! Cudowne kolorki i wykonanie naprawdę świetne!

    Dziękuję za odwiedzinki ;* Zapraszam częściej :)

    www.ach00.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, oczywiście będę odwiedzała;)

      Usuń
  5. Wyobrażam sobie ile pracy musiałaś w niego włożyć :) Sama też tak czasami mam, że brakuje weny i choćbym bardzo chciała to nic nie potrafię zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak na brak weny nic się nie poradzi. Można tylko się modlić o szybki powrót...;)

      Usuń
  6. Stylish and chic!
    Great post dear...lovely pics..:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojjj znam to :) i do tych zaczętych tak ciężko wrócić :) Jednak u Ciebie widzę myśl dojrzewa długo ale potem rodzi piękne plony :) Śliczny naszyjnik :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za takie miłe słowa!! Miło mi, że się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam tą nie moc, ja ostatnio ciągle tak mam że coś zaczynam i nie mogę skończyć ah...
    A naszyjnik cudowny, piękna kompozycja, mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że już niedługo stworzysz coś pięknego jak zawsze;)

      Usuń
  10. oj ja mam dokładnie tak samo... niemoc twórcza czasem trwa i trwa:).. uszyję coś i nagle wena mija i zostawiam to tak jak Ty.. na jakiś czas... później do tego wracam... teraz ostatnio kolczyki prułam 6 albo i więcej razy podczas szycia... bo ciągle coś mi nie pasowało...
    naszyjnika gratuluję..pierwsze prace zawsze wymagają dużo poświęcenia, cierpliwości i czasu... a efekty cieszą.. byle tak dalej:) czekam na więcej pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tak znam to;) Jak dobrze, że to nie tylko ja ma takie zastoje, bo już się bałam że to tylko u mnie tak;D Dziękuję za miłe słowa i zapraszam ponownie;)

      Usuń
  11. I would wear it all!
    Laura. xx

    www.stylishvue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie tu u Ciebie, zdolniacha i sutasz i scrapy i dekoracje,. podziwiam i pozdrawiam dziękując za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się że wszystko się podoba, oczywiście zapraszam ponownie sama też będę odwiedzała;)

      Usuń
  13. Przy tworzeniu takich pięknych rzeczy nie dziwie się że coś ciągle jest dokupowane:) Ja jeszcze nie jestem pewna czy w tym dobrze się czuję:) A polecasz jakiś sklep z materiałami do sutaszu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście;) ja najchętniej kupuję w http://www.sklepbukowiec.pl/ albo http://www.korallo.pl/ lub w stacjonarnym sklepie we Wrocławiu (mają swoją stronę internetową, ale nie wszystko tam niestety zamieszczają, oto link http://koraliczki.pl/). W razie jakichkolwiek pytań pisz, jeśli będę będę mogła pomóc, to zrobię to z przyjemnością;)

      Usuń
  14. Jest naprawdę fajna. Też chce sobie zrobić coś podobnego, ale nie mam czasu i chęci, żeby dłubać w tym sutaszu. Niestety jest to okropnie czasochłonne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak czasochłonne jest, ale również efektowne;)

      Usuń
  15. Tak jak obiecałam dodałam link do twojego bloga w poście ( http://littleworldnessy.blogspot.com/2014/02/dziekuje.html ) ♡♡♡♡ Dziękuję za klikanie jeszcze raz !

    OdpowiedzUsuń
  16. stunning necklace, very pretty x

    New post on:
    www.tuttifruttibyam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem pod wrażeniem, piękny naszyjnik :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny naszyjnik! Niby klasyczny, bo czerń... a jednak coś w sobie ma - może włożone w pracę serce? :)

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękne cudeńka tworzysz, ja jestem nimi zauroczona i dlatego zapraszam Cię po odbiór wyróżnienia Liebster Blog do http://atydde.blogspot.com/

    Pozdrawiam serdecznie
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytko dziękuję za nominację jestem mile zaskoczona i już wyznaczyłam kolejne blogi do zabawy;)

      Usuń
  20. pamiętam jeszcze jakiś czas temu biżuteria wykonywana tą metodą bardzo mi się nie podobała - z czasem jednak zaczęłam doceniać jej oryginalność i dzisiaj wiele bym za taką oddała :) naszyjnik piękny - muszę sobie taki sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę, że się podoba. Słusznie zwróciłaś uwagę, że soutage jest to metoda bardzo oryginalna i odważna, dlatego pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu;) Jednak coraz więcej osób zaczyna dostrzegać jej piękno...!

      Usuń
  21. Piękne! Bardzo podobają mi się takie asymetryczne akcenty.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie próbowałam tej metody , wydaje mi się bardzo pracochłonna ale z efektu rzeczywiście możesz byc dumna :)
    Jeśli chodzi o małe przestoje w twórczych pracach......
    Hm , czy doceniałabyś swoje wytwory gdybyś robiła je od ręki , beż tzw. bólu ?
    Jest to tym bardziej cenne , że stworzone powoli , w czasie kiedy pracowałaś nad tym z trudem i mogłaś przeanalizowac to z każdej strony :)
    Widac , że bardzo się starałaś i to się liczy :D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku nawet nie wiesz jak miło słyszeć takie słowa, dziękuje bardzo!;)
      To fakt ciężka praca się opłaca, nic tak nie cieszy jak samozadowolenie i poczucie satysfakcji;)

      Usuń